Biżuteria i makijaż to nieodłączne atrybuty większości kobiet. Oba mogą być delikatne i naturalne lub wyraziste i zwracające uwagę. O ile jednak stonowany makijaż połączony z delikatną biżuterią nie będzie niczym niestosownym, tak w przypadku mocnego podkreślania urody i jednocześnie rzucającej się w oczy biżuterii, może być o jedno za dużo. Trzeba się zdecydować, co ma być na pierwszym planie, a najlepiej znaleźć złoty środek. Niekoniecznie ze złota.
Delikatna biżuteria na co dzień
W codziennych stylizacjach nie każda kobieta może sobie pozwolić na odważną biżuterię, czy intensywny makijaż. W takim przypadku jednak, choć nie ma miejsca na ekstrawagancję, to wcale nie oznacza, że musi być nudno. Naturalny makijaż zawsze się obroni, a w kwestii biżuterii z pomocą przychodzą na przykład srebrne zawieszki, czyli niewielkie ozdoby, które wystarczy zawiesić na łańcuszku lub bransoletce, aby dodać im odrobinę smaku. Łatwo je zmieniać, więc jednego dnia może to być emaliowany motylek, innego pięknie oprawiony bursztyn, a na wyjątkowe okazje błyszczący wisiorek z cyrkoniami.
Odrobina szaleństwa na weekend
Kiedy dress code nie obowiązuje, można odrobinę zaszaleć i nieco mocniej podkreślić urodę oraz wybrać bardziej odważną biżuterię. Srebrne zawieszki zamieniamy więc na duże wisiory, delikatne łańcuszki na kolorowe korale, a na rękę zamiast zegarka wkładamy pobrzękujące bransoletki. Jednak uwaga, żeby nie przesadzić. Warto zdecydować się na jeden element, który będzie głównym akcentem. Jeśli do wiszących, błyszczących kolczyków, dołożymy bogaty naszyjnik, a na każdą rękę założymy po trzy bransoletki, to po pierwsze żadna ozdoba nie będzie wyeksponowana, a po drugie będziemy wyglądać jak mała dziewczynka, która się dobrała do szkatułki mamy.
Tak naprawdę więc nie potrzeba nam wiele. Na co dzień wystarczą dwa łańcuszki (krótki i dłuższy), na których można nosić zawieszki srebrne czy wisiorki z kamieni, a na specjalne okazje kilka kolorowych naszyjników czy ciekawe bransoletki. Do tego podstawowy zestaw kosmetyków i gotowe.